Forum www.uwekroeger.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

The Sound of Music
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.uwekroeger.fora.pl Strona Główna -> Na scenie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EineHexe
Uwoholiczka z misiem


Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: To tajemnica
Płeć: ona

PostWysłany: Sob 16:26, 09 Cze 2012    Temat postu:

Z fanpejdża Bóstwa wyczytałam, że będą grać SoM w Landstheater jeszcze dłużej, bo się Blondyn odgraża, że wraca w grudniu. A skoro wraca w grudniu, to znaczy, że planują grać SoM w drugiej połowie przyszłego sezonu również. A skoro planują, to <Wiedźma zaciera łapki> niech się Uwe strzeże, bo znowu będę go atakować kwieciem pod stagedoorem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EineHexe
Uwoholiczka z misiem


Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: To tajemnica
Płeć: ona

PostWysłany: Czw 17:33, 14 Cze 2012    Temat postu:

Więcej dobrych wieści. Otóż od września 2013 Sound of Music będzie wystawiany także po angielsku, z uwagi na wysoką frekwencję na spektaklach turystów, którzy sprachen keine Deutsch. W grudniu, w dziesięciu spektaklach, w roli Marii ujrzymy Milicę Jovanovic, zastępującą Wietske, która wtedy akurat będzie występować w "Rockym". Na szczęście potem Wietske wróci, a "Sound of Music" wróci na scenę Landstheater także w sezonie 2013-2014. Yay!

Ostatnio zmieniony przez EineHexe dnia Czw 17:34, 14 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martunia21
Bestia


Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Czw 23:18, 14 Cze 2012    Temat postu:

Zaraz. Ale Uwe też podmienią? Bo jak nie i zacznie grac w uweangielskim, to turystów przepłoszy skutecznie.
M.


Ostatnio zmieniony przez martunia21 dnia Czw 23:19, 14 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EineHexe
Uwoholiczka z misiem


Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: To tajemnica
Płeć: ona

PostWysłany: Czw 23:55, 14 Cze 2012    Temat postu:

E no, aż tak straszny uwgielski nie jest, chociaż przyznaję, edelłajz (Edelweiss) ubawił mnie niezmiernie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emerencja
Graf Taaffe


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Czw 8:26, 21 Cze 2012    Temat postu:

Po upojnym musicalowym słuchaniowym weekendzie będącym efektem buszowania po niemieckich forach doszłam do kilku wniosków:
1. Zakochałam się w Wietskowej Marii. Jej interpretacja: cudowna. Maria jest pełną energii dziewczyną, pokładającą ufność w Bogu, wierzącą, że poradzi sobie z siódemką dzieci kapitana von Trapp. To po prostu słychać w jej głosie. Wietskowa Maria stara się zaszczepić dzieciom kapitana radość życia i miłość do śpiewu.
2. Nie wiem, czy mi się wydaje, czy Uwe wziął się jednak za siebie i odbył terapię głosu. Bo jako kapitan von Trapp, mrrrr!! Sama rozkosz dla ucha. Jak za dawnych dobrych czasów (Upiorek w Essen). Uwe po prostu słychać, bez zgzytów, bez fałszów. Może góra już chyba nie ta i tu są problemy z wyciągnięciem. Edellweiss... Myślę, że Uwe wkłada serce w tą pieśń. Tak zresztą powinno być, w końcu to pożegnanie kapitana von Trapp z ojczyzną.
3. Nie sądzę, żeby było tak duże czyszczenie głosu. Płyta wprawdzie nagrana na żywca z przedstawienia, ale widocznie artyści włożyli dużo pracy i starań, żeby nagranie wyszło jak najlepiej, począwszy od dzieci, skończywszy na Matce Przełożonej, Marii i kapitanie von Trapp.
4. Wniosek nasuwa się jeden:
Eme z radości łąpki już zaciera
I na Salzburski wypad kaskę zbiera!
Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EineHexe
Uwoholiczka z misiem


Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: To tajemnica
Płeć: ona

PostWysłany: Czw 16:23, 21 Cze 2012    Temat postu:

emerencja napisał:
Po upojnym musicalowym słuchaniowym weekendzie będącym efektem buszowania po niemieckich forach doszłam do kilku wniosków:
1. Zakochałam się w Wietskowej Marii. Jej interpretacja: cudowna. Maria jest pełną energii dziewczyną, pokładającą ufność w Bogu, wierzącą, że poradzi sobie z siódemką dzieci kapitana von Trapp. To po prostu słychać w jej głosie. Wietskowa Maria stara się zaszczepić dzieciom kapitana radość życia i miłość do śpiewu.


Pełna zgoda. Wietskowa Maria jest pełna energii, zaraźliwej radości życia i ufności w Boga. Przecudowna, zakochałam się w niej od pierwszej sceny.

Cytat:
2. Nie wiem, czy mi się wydaje, czy Uwe wziął się jednak za siebie i odbył terapię głosu. Bo jako kapitan von Trapp, mrrrr!! Sama rozkosz dla ucha. Jak za dawnych dobrych czasów (Upiorek w Essen). Uwe po prostu słychać, bez zgzytów, bez fałszów. Może góra już chyba nie ta i tu są problemy z wyciągnięciem. Edellweiss... Myślę, że Uwe wkłada serce w tą pieśń. Tak zresztą powinno być, w końcu to pożegnanie kapitana von Trapp z ojczyzną.


Nie jest tak źle jak bywało, na żywo słychać wprawdzie, że jego głos jest uszkodzony, a przy najwyższych górach zdarzają się fałszyki, ale z drugiej strony miewa także przebłyski dawnego geniuszu, które mnie doprowadziły do istnej Niagary łez (ta, wyobraźcie to sobie, wszyscy wyszli w czasie antraktu do foyer, a ja siedziałam na widowni, zasmarkując kolejne chustki i usiłując wrócić do siebie).

Ogólnie rzecz biorąc w stosunku do tego co było choćby w zeszłym roku widać sporą poprawę. Chińskie oczka w niektórych momentach wprawdzie robił, ale rzadko i widać było, że nie wyciska z siebie nut z krańcowym wysiłkiem jak na swoim nieszczęsnym tournee, czy przy występach w "Rudolfie". Daje mi to nadzieję, że cokolwiek stało się z jego aparatem wokalnym jest odwracalne.

Cytat:
3. Nie sądzę, żeby było tak duże czyszczenie głosu. Płyta wprawdzie nagrana na żywca z przedstawienia, ale widocznie artyści włożyli dużo pracy i starań, żeby nagranie wyszło jak najlepiej, począwszy od dzieci, skończywszy na Matce Przełożonej, Marii i kapitanie von Trapp.


Bo cała ekipa w Landstheater, od najstarszego po najmłodszego, to prawdziwi artyści, wkładający w swoją pracę całą duszę, ot co!

Cytat:
4. Wniosek nasuwa się jeden:
Eme z radości łąpki już zaciera
I na Salzburski wypad kaskę zbiera!
Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy


Wniosek ze wszech miar słuszny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emerencja
Graf Taaffe


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Sob 17:42, 23 Cze 2012    Temat postu:

Nasuwają mi się w związku z SoM 3 pytania:
1. Czy Uwe rzeczywiście chlipie podczas "Edelweiss"?
2. Czy mam omamy słuchowe czy naprawdę do ekipy SoM zaplątała się Kerstin Ibald?
3. W filmowych SoM jest scena kiedy to kapitan ucieka wraz z rodziną z Austrii przed nazistami i lądują w klasztorze. Siostrzyczki pomagają im się ukryć a potem wymknąć. Naziści mają problem z odpaleniem samochodów, bo zmyślne siostrzyczki pozbawiają ich wspaniałe rumaki pewnych istotnych części. A jak jest w spektaklu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EineHexe
Uwoholiczka z misiem


Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: To tajemnica
Płeć: ona

PostWysłany: Sob 18:05, 23 Cze 2012    Temat postu:

emerencja napisał:
Nasuwają mi się w związku z SoM 3 pytania:
1. Czy Uwe rzeczywiście chlipie podczas "Edelweiss"?


Chlipie, głos mu się łamie, a w oczach łzy stają.

Cytat:
2. Czy mam omamy słuchowe czy naprawdę do ekipy SoM zaplątała się Kerstin Ibald?


Jak ostatnio sprawdzałam Kerstin grała w którejś z aktualnych "Rebek", całkiem bardzo daleko od Austrii, więc tak, masz omamy.

Cytat:
3. W filmowych SoM jest scena kiedy to kapitan ucieka wraz z rodziną z Austrii przed nazistami i lądują w klasztorze. Siostrzyczki pomagają im się ukryć a potem wymknąć. Naziści mają problem z odpaleniem samochodów, bo zmyślne siostrzyczki pozbawiają ich wspaniałe rumaki pewnych istotnych części. A jak jest w spektaklu?


W spektaklu jest oczywiście słynna scena wymykania się podczas koncertu, potem von Ttrappowie trafiają do klasztoru, tam następuje konfrontacja z Rolfem (wzdychulec najstarszej von Trappówny, który przystępuje do nazistów), który jednak puszcza ich wolno i przeżywa załamanie nerwowe.

Kapitan chce siadać w samochód, jednak siostrzyczki informują, że wszystkie drogi są zablokowane przez brunatnych. Trappowie głowią się co zrobić, aż Maria podsuwa kapitanowi pomysł przejścia pieszo przez góry. Kapitan początkowo oponuje, bo dzieci, Maria przekonuje, że za tą górą będą już bezpieczni.

Przekonany kapitan bierze jedną z najmniejszych dziewczynek na barana, Maria drugą, cała rodzina chwyta sie za ręce i odmaszerowuje w kierunku gór, których sylwetki widzimy za klasztornym dziedzińcem. Zastygają na tle tych gór, z offu grzmi instrumentalna wersja "Climb ev'ry mountain" a potem zapada kurtyna.

Bardzo lubię tę końcówkę, tchnie takim delikatnym, ciepłym patriotyzmem i przekonaniem, że "nasze góry się nami zaopiekują, gdy będziemy potrzebowali".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.uwekroeger.fora.pl Strona Główna -> Na scenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin