Forum www.uwekroeger.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Opowieści spod stagedooru
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.uwekroeger.fora.pl Strona Główna -> Po prostu Uwe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
emerencja
Graf Taaffe


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Pon 15:47, 08 Lis 2010    Temat postu:

Taa, a czy chociaż zostałyście zaopatrzone w jakieś nadmiarowe autografy Rzeczonego Blondyna?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EineHexe
Uwoholiczka z misiem


Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: To tajemnica
Płeć: ona

PostWysłany: Pon 19:54, 08 Lis 2010    Temat postu:

Niestety nie. Dostałam swój autograf na końcu, a wtedy Uwe wykazywał już wyraźne oznaki sięspieszenia, tak, że nawet zdjęcie sobie odpuściłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emerencja
Graf Taaffe


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Pon 19:56, 08 Lis 2010    Temat postu:

To mam nadzieję, że następnym razem zadbasz również o pozostałe fanklubowiczki. Przecież obiecałyście z Laurelin. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laurelin
Kaiserin von Uwoland


Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Pon 20:02, 08 Lis 2010    Temat postu:

Bo zakładałysmy ze złapiemy go nastepnego dnia xD
Ale jak obiecalam postaralam sie o 2 nadmiarowe autografy Borsierta
Raz go prosilam o dedykacje, drugiego dnia o 2 autografy... Kurde, ale namolne te fanki z Polski xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emerencja
Graf Taaffe


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Pon 20:06, 08 Lis 2010    Temat postu:

Ooo, dzięki, dzięki stokrotne i nakolanne, o dobra kobieto! Czy mogę pewnej koleżance puścić drobną farbkę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laurelin
Kaiserin von Uwoland


Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Śro 14:31, 10 Lis 2010    Temat postu:

A puszczaj Z tym że jeden jest we Wrocławiu a drugi w szufladzie i nie wiem który się znajdzie wcześniej xD Ale juz wysylam ekipy poszukiwawcze!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emerencja
Graf Taaffe


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Śro 16:35, 10 Lis 2010    Temat postu:

Albo nie puszczę. Zrobię jej niespodziankę, jak już trafi w moje łapki. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EineHexe
Uwoholiczka z misiem


Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: To tajemnica
Płeć: ona

PostWysłany: Śro 16:45, 10 Lis 2010    Temat postu:

Ahem...

Offtopic
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emerencja
Graf Taaffe


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Śro 16:54, 10 Lis 2010    Temat postu:

O Matko...
Ok. Zatem koniec offtopów. Ale za to pozostaje nadzieja... Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laurelin
Kaiserin von Uwoland


Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Wto 20:44, 16 Lis 2010    Temat postu:

Wtrącając słówko do skończonego już off topa - autograf z szuflady się odnalazł <dumny>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emerencja
Graf Taaffe


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Śro 16:24, 17 Lis 2010    Temat postu:

PS. do skończonego offtopa: Suuuper.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EineHexe
Uwoholiczka z misiem


Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: To tajemnica
Płeć: ona

PostWysłany: Pią 16:57, 27 Kwi 2012    Temat postu:

Na życzenie Martuni relacja o tym jak obrzucałam Blondyna kwieciem.

Wieczór pierwszy: Kiedy się tylko skończyły singalongi (tam się zawsze na koniec śpiewa z artystami, a co!) pomknęłam do szatni i odebrałam z niej płaszczyk oraz różę w doniczce, przytarganą z Wiednia, a zarekwirowaną mi przed wejściem na balkon przez pana Biletowego. Ze względów bezpieczeństwa. Zaręczam, że nie była to donica rozmiaru king size, tylko leciutka doniczulka z małym kwiatkiem, a więcej szkód i obrażeń mogłaby spowodować moja torebka, spadłszy w publikę na dole.

Kwiecie zatem odebrałam z szatni i popędziłam pod stagedoor. Tłoku to tam nie było, głównie rodzice odbierający małoletnich artystów, znajomi jednej aktorki (co się okazało potem) jakaś trzyosobowa rodzina i ja. Wietske się pożegnała z dzieciakami i wróciła do środka na jakiś mityng, pozostali artyści wyszli, a Uwe nie ma. Zostałam tylko ja i owa rodzinka.

Stoję, marznę na alpejskim wietrzyku, obok mnie dziewczyna z tej rodziny, Uwe nie widać. Wreszcie, wrreszcie wyszedł. Patrzę na niego, on na mnie, na tę dziewczynę i tak se przez chwilkę stoimy jak żona Lota razy trzy. No to ja, dawaj! do frontalnego natarcia kwieciem i słowami dziękczynienia. Uwe różyczkę przyjął, oznajmił że to bardzo słodkie, więc ostatnią ocalałą resztką rozumu poprosiłam o autografy.

Blondyn się zgodził ochoczo, zaczęłam gmerać w torebce, szukając flamastra i wtedy odblokowało dziewczynę. Zwyczajnie wtrynila się między mnie a Uwe, prosząc o autograf. Uwe jej podpisał co chciała, podpisał mnie, flamastrem laski, dziwiąc się, że aż trzy, a przy okazji wymacaliśmy się wzajemnie całkiem niechcący po łapach.

Podziękowałam płomiennie, tymczasem jakaś pani zapytała Uwe o coś, wdali się w pogawędkę, więc poszłam kilka metrów dalej, oprzeć się o hydrant, bo mi miękko w kolanach się zrobiło. Wciąż się opierałam o ów hydrant, gdy zjawił się jakiś znajomy Blondyna i panowie razem powędrowali w dal, przekraczając ulicę w miejscu ku temu nieprzewidzianym. Na środku rzeczonej ruchliwej, czteropasmowej ulicy Uwe się odwrócił i krzyknął do mnie DANKE! oraz coś jeszcze, czego nie zrozumiałam, bo po niemiecku było.

Rozpłynęłam się u stóp hydrantu, a potem pozbierałam się i pomaszerowałam do hostelu.

Dwa dni później nastąpił wieczór drugi.

Tym razem zaopatrzyłam się w róże cięte, różowe dla Wietske, białe dla Uwe. Zimno było niemożebnie, kwiatki przed widownią mi znowu skonfiskowali, bo w papierze były, a papier szeleści. Z całą jednak pewnością ciszej szeleści, niż ryczała ta komórka, co pierwszego dnia eksplodowała Marszem Radeckiego w jakimś poważnym momencie I aktu. No nic, zjawiłam się pod stagedoorem i czekałam. Tym razem sama w zasadzie. Część artystów wyszła, orkiestra wyszła, Uwe i Wietske nie widać.

Jeden pan tancerz zapytał na kogo czekam, po czym poinformował uprzejmie, że Uwe i Wietske piją piwo w kantynie, bo ktoś z artystów postawił, więc wyjdą nieco później. No to czekałam dalej, dyskretnie szczękając zębami. Po chwili wyskoczył pan portier na papierosa i powiedział mi, że Wietske to wyjdzie później, bo znowu siedzi na mityngu, ale Uwe to zaraz powinien skończyć browca i wyjść. Aha. Akuuuurat.

Ciut później się dowiedziałam, że bóstwo moje jednak nie pije piwka, tylko polazło na ten mityng. No gdyby on był w kantynie, ciągnął zafrasowany portier, to byś mogła tam pójść, ale tak... No to czekałam dalej. Kiedy moje szczękanie zębami przestało być dyskretne, a dołączył do niego dygot wszystkich części mej anatomii, pan portier nakazał mi wejść do środka, a uczynny tancerz, który się tam przewijał akurat, przytrzymał drzwi wewnętrzne i pokazał gdzie mogę usiąść.

Siedzę, pan portier zapewnia mnie, że to już długo nie potrwa, czas mija. Wreszcie zaczęła zbliżać się północ (a spektakl skończył się o 22:30) i pan portier zasugerował bardzo dyplomatycznie, że może bym jednak poszła. Wzięłam go na litość, opowiadając rzewną i niestety prawdziwą historię, o tym jak rzadko mogę widywać Uwe. Ugiął się, dobre miał serce i wtedy pojawił się Sebastian Smulders, który grał Rolfa. Wyszedł z sali gdzie trwał mityng, uśmiechnął się do mnie i wpadł w łapy pana portiera, który poprosił Smuldiego, by poinformował Wietske i Uwe, że jakaś dziewczyna na nich czeka. Przy okazji, zostać w 33 wiośnie życia określoną mianem "maedchen" - bezcenne.

Smuldi zrobił co miał i wrócił na mityng. Który skończył się wreszcie jakieś 15 minut później. Krzesła szurnęły, drzwi szczęknęły i w korytarzyku pojawili się Uwe i Wietske. Stałam z tymi moimi zmaltretowanymi kwiatkami, patrzyłam na idącego Blondyna, on zaś na mnie. Wietske zauważyła mnie z lekkim opóźnieniem i od razu zaczęła się wstrząsać po niemiecku, że ja tak długo czekałam! Odpowiedziałam po angielsku, Wietske w emocjach dziękowała, a Uwe, który szedł z nią w ramię w ramię, nie zatrzymał się przy mnie tak jak Wietske. Nie, Blondyn odpłynął ku gablocie w której wisiały wycinki prasowe o produkcjach Landstheater.

Wręczyłam Wietske kwiatuszki, ona podziękowała we właściwy sobie żwiołowy sposób i zaczęła wołać Uwe. A gdzież tam, newsy o dokonaniach miejscowego baletu musiały być szalenie pasjonujące, bo Blondyn nie zareagował. No to ja z białymi różami w garści tuptup do niebiańsko pięknego w dżinsowym komplecie i nowej fryzurze bóstwa. Najwyraźniej słyszał, bo odwrócił się, zanim jeszcze otwarłam paszczę. Wręczyłam mu to kwiecie, bąkając, że to dla niego, podziękował grzecznie i z lekką nutką zaskoczenia, że ojej, a skąd tu te kwiaty i dla niego? No jakby mnie nie widział wcześniej i jakby mu Smuldi nie mówił...

A ja, zapomniawszy co chciałam powiedzieć, zaczęłam się wycofywać. Oświeciło mnie znienacka, odwróciłam się do Uwe, który wciąż jeszcze na mnie patrzył, wycelowałam w niego palec i strzeliłam: "For all the magic that you do!" "How sweet!" zachwyciła się Wietske, gdzieś za moimi plecami. On się uśmiechnął, wykonał dłonią coś pomiędzy barokowym reweransem a salutem, a ja w tym momencie zdecydowanie uciekłam. Nie galopem, ale wmieszałam się w tłum zmierzający do wyjścia, nie mając odwagi spojrzeć za siebie.

The End?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martunia21
Bestia


Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Sob 0:07, 28 Kwi 2012    Temat postu:

Popłakałam się za śmiechu czytając.
Wiem, nieludzkie, bo prawie zamarzłaś, ale to naprawdę było niesamowite.
Teraz pewnie po każdym przedstawieniu będzie sprawdzał czy nie czekasz...
M.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EineHexe
Uwoholiczka z misiem


Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: To tajemnica
Płeć: ona

PostWysłany: Sob 18:49, 28 Kwi 2012    Temat postu:

Żeby wiedzieć, czy nie uciekać innym wyjściem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martunia21
Bestia


Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ona

PostWysłany: Sob 21:45, 28 Kwi 2012    Temat postu:

Nie, tego nie napiszę. Raczej 'coby wiedział czy znowu dostanie ślicznego kwiatuszka od dobrze wychowanej i nienachalnej wielbicielki'.
Nie wpychasz się, nie macasz, nie jesteś bezczelna. Ja bym na jego miejscu życzyła sobie jak najwięcej fanów tego rodzaju. Ale może się nie znam i tak mu kariera siadła, że chce każdego, byle tylko na niego popatrzył.
M.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.uwekroeger.fora.pl Strona Główna -> Po prostu Uwe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin